Dzień za dniem.. Wreszcie coś się dzieje. przyjechał brachol, więc nie nudzimy się :) wybywaliśmy do lizaka i huśtaliśmy się na huśtawce z jego psem xd tak. sympatyczno bardzo. wczoraj festyn, średnio udany, bo potem nagle jakaś wichura, 10 w skali boforta i inne zjawiska atmosferyczne. niewesoło, wiśnię mi złamało xd
Hi, I invite you to visit my blog, I had to close had before, because someone has entered my account and I have deleted almost everything, if you like and you want to help you follow me?? thanks, RA
OdpowiedzUsuńhttp://mysweetpeque.blogspot.com/
ładne zdjęcia ;D
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich zdj !
OdpowiedzUsuń+dodaje :)