wtorek, 12 grudnia 2023


     Grudzień to czas wielu przemyśleń, podsumowań i powrotów. Jak film klatka po klatce przewijam swoje życie przez ostatni rok. Czasem się uśmiecham, czasem mniej oglądając ten spektakl i wiem, że życie zawsze ma swój plan, niezależnie od tego czego chcemy my sami. 

    Doceniam każdy dzień, drobne rzeczy, które składają się na codzienność. Prawie każdy z nas ma jakieś cele w życiu, ale myślę, że wędrówka ku tym celom, sama w sobie może być cenniejsza niż cel sam w sobie. Prawda ukryta jest w szczegółach.

środa, 8 listopada 2023

 

Lubię rano wyjść wcześniej z domu, by pospacerować. Patrzę wtedy jak ludzie pędzą do pracy. Resztki mgły znikają między spieszącymi się gdzieś przechodniami. Liście w barwie żółci i pomarańczy zdobią chodnik. Przechodzę obok drzew i wciągam do nozdrzy zapach jesieni. Zapach chłodnego powietrza, zapach przemijania. Natura szykuje się do snu zimowego. Ptaki chmarą przelatują mi nad głową. Przez ułamek sekundy widzę ich piękne rozpostarte skrzydła. Znikają w koronach drzew, a ja kroczę dalej. Ładny ten nasz Lublin, myślę sobie. Mieszkając w centrum mogę codziennie oglądać to ładniejsze oblicze miasta. Stare miasto, Krakowskie Przedmieście, Plac Litewski. Czuję się tu prawie jak w domu. 


wtorek, 7 listopada 2023

Lubię wracać do tego bloga. Głupotki pisane jako nastolatka, pierwsze miłości, przyjaźnie, rozpoczęcie przygody z fotografią. Nastoletnie problemy, które teraz wydają się błahostkami. Moja mała przestrzeń w internecie, mini pamiętnik zamrożony w czasie. Lubię tu wracać, by pośmiać się sama z siebie, by przypomnieć sobie kim byłam, kim jestem i kim chcę być. Wracam, by przytulić młodszą siebie i przeprosić, że byłam dla niej często zbyt surowa, że porównywałam ją z innymi i nie pozwalałam jej być sobą. Być może zbyt często tu wracam. Tęsknię za chwilami, które już nie wrócą. Rozmyślam nad wydarzeniami, których zmienić się nie da. Taka chyba już jestem, nostalgia to część mnie, może dlatego tak polubiłam fotografię. Możliwość zatrzymania na zawsze tej jednej chwili, by potem do niej wracać. Tak jakbym bała się że przemijając odejdzie bezpowrotnie i z czasem rozmyje się w mojej pamięci. Nadal skrzętnie będę dokumentować dobre chwile. Być może zacznę zaglądać tu częściej, ale po to, aby zacząć więcej pisać. Ten blog zawsze będzie częścią mnie :)

poniedziałek, 5 lutego 2018

internetowe artefakty

Coraz częściej zdarza się, że odwiedzam tego bloga i oglądają stare (bardzo stare!) posty, wspominam dawne czasy. Doszłam do wniosku, że warto, na prawdę warto prowadzić bloga, choćby dlatego, że po jakimś czasie jest to skarbnica wiedzy o nas samych. Nie ważne jak bardzo głupie i infantylne wydają się teraz te stare posty, nie czuję wstydu czy potrzeby ich kasowania. Taka wtedy byłam i już, czego więcej wymagać od 14-16 latki? Czasy beztroski, radości, wzlotów i upadków, chwile, które bardzo chętnie przeżyłabym jeszcze raz.

Ciężko stwierdzić czy będę tu jeszcze pisać regularnie, z resztą przeglądając historię bloga widać, że rzadko mi się to udawało, więc pewnie nie zmieniłam się aż tak bardzo, przynajmniej pod tym aspektem :D. W każdym razie, właśnie dzisiaj poczułam jakiś impuls, czy też pewną potrzebę powrotu do pisania tutaj, czegokolwiek. Kontynuowania tej cyfrowej księgi wspomnień :). Zapomniałam już jaką radość można czerpać z tego zajęcia! Dobranoc.





piątek, 12 lutego 2016

Zapuszczanie włosów + odstawienie farbowania +hair dye fail

Od zawsze nosiłam grzywkę, długością włosów specjalnie się nie przejmowałam. W liceum jednak zakochałam się w długich włosach i postanowiłam, że zapuszczę ile się da do studniówki. Zafascynowałam się Laną Del Rey i zapragnęłam mieć takie włosy jak ona w teledysku do Summertime Sadness :D. Tak więc ścinanie włosów ograniczyłam do podcinania końcówek i grzywki, z której bodajże w trzeciej klasie także zrezygnowałam. Z nią było najtrudniej, ponieważ wchodziła mi w oczy i strasznie się męczyłam. Nie mogłam też przyzwyczaić się do odsłoniętego czoła - w końcu grzywkę miałam od zawsze. Po woli jednak zaczęłam zaczesywać ją na bok, czasem też podpinać wsuwkami. Jak chyba każdemu zdarzyło się też, że fryzjerka zaszalała i obcięła dużo więcej niż chciałam... Teraz już wiem, że wspólnie trzeba ustalić ile to 2cm. Najważniejsze to dożyć momentu, gdy grzywkę da się już związać w kucyk, u mnie trwało to jakiś rok. Potem jest już z górki.

Ponad dwa lata temu postanowiłam też przestać malować włosy. Były w dobrej kondycji do momentu, gdy tuż przed wakacjami 2014 pomalowałam je farbą L`Oreal, Recital Preference (Hollywood Blonde - najjaśniejsza). Owszem, kolor był piękny, ale włosy wypadały garściami. I tak, ostatni raz w grudniu przed studniówką fryzjerka zrobiła mi taki efekt, który sprawił, że odrost nie rzucał się w oczy, a wyglądał jak ombre. Niezbędny zabieg, jeśli chce się wyglądać przyzwoicie wracając do swojego koloru. Powoli włosy zaczęły odzyskiwać dobrą kondycję, sporo też zgęstniały. Oczywiście odstawiłam też prostownicę. W sumie nie wiem po co jej używałam, skoro moje włosy są proste jak drut - logika kobiety ;p. Miesiąc temu stwierdziłam, że mam dość mojego ombre i pomalowałam włosy od połowy w dół na kolor zbliżony do mojego naturalnego (TO NIE BYŁ DOBRY POMYSŁ). Efekt był nieciekawy (zdjęcie poniżej), odrosty i końce były w tym samym kolorze, ale nie domalowałam środka, który został jasny, z resztą sami zobaczcie. Na szczęście, z czasem kolor się sprał, w czym mu pomogłam myjąc włosy head&shoulders'em, płucząc je naparem z rumianku i nakładając L`Oreal Paris, Casting Sunkiss żel rozjaśniający. Teraz jest ok, prawie nie widać całej tej 'katastrofy'.

Od dawna marzyłam o popularnym teraz long bobie, czekałam aż grzywka urośnie do ramion by zrównać ją z resztą włosów. Teraz jednak szkoda mi strasznie je ściąć, więc coś czuję, że minie jeszcze sporo czasu zanim odważę się na tak radykalne cięcie. Tymczasem na ścianie powiesiłam kilka zdjęć modelek z włosami do pasa, które skutecznie motywują mnie do dalszego ich zapuszczania :).

Długie włosy wymagają specjalnej pielęgnacji, po kilku latach zmagania się z nimi, wreszcie nauczyłam się jak sprawić by wyglądały zdrowo i co jest dla nich najlepsze. Jeżeli jesteście ciekawe jak dbam o moje włosy, jakich kosmetyków używam i jak stymuluję ich wzrost, piszcie!


Nie róbcie tego w domu :D
2011
2012 
2013
2014
2014

2015
2015


2016
2016




niedziela, 17 stycznia 2016

poem

 
 
 
Chcę byś raz jeszcze zagrał dziś dla mnie
ciągnij za struny, napięcie nie słabnie
bo trzyma mnie w sidłach twoja muzyka
unosi duszę, przez ciało przenika
najsłodsze dźwięki wzbudzają dreszcze
jak słodki narkotyk, pragnę wciąż jeszcze
jeszcze jedna nutka, kolejna, następna
uniesienie trwa, nie potrafimy przestać
otulmy się dźwiękami, ukojmy nasze zmysły
trwajmy tak do końca świata, nie pozwól by czary prysły..
 
 
 
https://www.instagram.com/diebabydiee/
 

środa, 16 września 2015































Dzisiaj sporo zdjęć. Była to moja druga sesja zdjęciowa. Trafiłam na bardzo sympatyczną, utalentowaną fotograf - Martę Muszyńską . Był luty, więc na prawdę zmarzłam, ale było warto! Choć zdecydowanie lepiej czuję się jako fotograf niż jako fotomodelka, to jest to na prawdę ciekawa przygoda. Uczy postępowania z fotografowaną osobą, no i poznałam kilka na prawdę ciekawych trików :) Po za tym można poznać interesujących ludzi i ciekawe miejsca, o których nie miało się pojęcia. Pozowałam w mrozie, deszczu, upale, ale efekty wynagradzają każdą niedogodność :) Profil na maxmodels założyłam spontanicznie, niestety rzadko znajduję czas na sesję, więc sporadycznie zgadzam się na sesje. Jeśli ktoś jest ciekaw zdjęć to więcej tutaj i tutaj. Jeśli jesteś z Lublina bądź okolic, to zapraszam na sesję:)